Któż nie kocha naleśników – dzieci szczególnie! Tyle że ile można robić i jeść te same, tradycyjne? Boisz się, że eksperymenty z ciastem naleśnikowym skończą się klapą, dlatego nie próbujesz niczego nowego… Spokojnie, mam dla Ciebie sprawdzony przepis na naleśniki dyniowe, które zawsze się udają. Po usmażeniu są tak samo miękkie i elastyczne jak tradycyjne. Smaczne, sycące i praktycznie nie czuć w nich dyni, a przy tym mają cudownie pomarańczowy lub żółty kolor – zależnie od rodzaju dyni. Idealne zarówno na słodko, jak i wytrawnie.
Do przygotowania tych naleśników dyniowych nie musisz piec dyni – użyłam surowej. Dzięki temu zachowuje po smażeniu dużo więcej witamin niż przy podwójnej obróbce. Jeśli użyjesz dyni Hokkaido, nie musisz jej nawet obierać ze skórki – wystarczy ją umyć i osuszyć, ewentualnie pozbyć się brzydkich narośli.
Przepis sprawdziłam już kilkukrotnie. Mroziłam też naleśniki dyniowe i rozmrażałam – są tak samo dobre co usmażone na świeżo, a masz posiłek w ekspresowym tempie.
Z poniższych proporcji wychodzi min. 12 naleśników (z patelni o średnicy 28 cm). Samo przygotowanie ciasta zajmuje do 10 minut.
Naleśniki dyniowe bez mleka
Składniki:
- ok 400 g surowej dyni, obranej, bez środka (możesz część zamienić na marchewkę)
- 2 i 1/3 szklanki maślanki
- po 0,5 łyżeczki soli i sody
- 30 g masła, roztopionego lub oleju
- 4 jajka
- 2 szklanki mąki tortowej
Przygotowanie:
- Przygotowaną dynię zetrzyj na tarce do dużej miski. Wbij jajka i dodaj 1 szklankę maślanki.
- Ręcznym blendrem zmiksuj jak najdokładniej – nie przejmuj się kawałkami dyni, wciąż może być widoczna i to jest jak najbardziej na miejscu. Dodaj resztę maślanki i masło/olej oraz sól. Zmiksuj ponownie.
- Przesiej mąkę z sodą do masy i wymieszaj lub zmiksuj blenderem, do połączenia. Odstaw na 10-15 minut.
- Smaż beztłuszczowo w miarę cienkie naleśniki. Ciasto jest gęstsze niż tradycyjne, nieco trudniej się rozprowadza – pomaga trzęsienie patelnią i rozsmarowanie łyżką. Za to naleśniki dyniowe smaży się bardzo fajnie, szybko, no i bezproblemowo da się odwracać, gdy przy brzegach będzie już ścięte.
- Zaraz po usmażeniu są kruche i lekko sztywne po brzegach, jak tradycyjne naleśniki. Po paru minutach miękną. Zdecydowanie najsmaczniejsze na ciepło, ale nadają się także na zimno, np. do spakowania do lunchboxa. Sprawdź lunchbook, w którym podpowiadam, co pakować dziecku do śniadaniówki.
Rada:
Gdy ciasto stoi zbyt długo lub przechowujesz je w lodówce, naleśniki smaży się trudniej, bo ciasto gęstnieje. Warto dodać nieco maślanki lub wbić 1 jajko i dobrze wymieszać.