Sok, nektar czy napój
Jaki sok dla niemowlaka?
Przede wszystkim prawdziwy sok lub dobry nektar bez cukru przeznaczony dla niemowląt. Chociaż kiedyś znalazłam soczek dedykowany dla takich maluchów i w składzie był cukier, co mnie zdziwiło. Chyba był nektarem, nie czystym sokiem. Jednak uważam, że tego dodatkowego cukru w takim nektarze być nie powinno. Napoje nie powinny być spożywane przez małe dzieci, nie tylko niemowlęta, bo zawierają konserwanty i inne złe dodatki.
Niemowlę może wypić 50-100 ml soku dziennie (gdzieś indziej przeczytałam, że nawet 150 ml). Gdzieś kiedyś przeczytałam, że soki dla małych dzieci powinny być rozcieńczane i zanim Zuzia skończyła roczek, twardo się tego trzymałam. Soczek specjalnie dla niemowląt i małych dzieci rozdzielałam na 2-3 razy, podając jej tylko raz dziennie jedną część, lekko rozcieńczoną wodą źródlaną. Potem zaczęła się domagać naszego soku. Na szczęście nie kupujemy nektarów czy napojów, więc pozwoliliśmy się jej napić. Picie z naszych szklanek bardzo jej posmakowało i bywało, że nieraz piliśmy po kryjomu, bo nawet jak wypiła swoją porcję, domagała się naszej.
Od kiedy można wprowadzać sok dla niemowlaka?
Pierwszy soczek wprowadzamy najwcześniej po 5. miesiącu życia dziecku karmionego mlekiem modyfikowanym lub w 7. miesiącu – jeśli dziecko karmione jest piersią. Szczerze przyznam, że nie pamiętam, kiedy wprowadziliśmy Zuzi soczki. Na pewno nie wcześniej jak 5. i nie później jak w 6. miesiącu. Na początku są to niewielkie ilości jednoskładnikowego soku: 2-3 łyżeczki dziennie. Wtedy sprawdzamy reakcje uczuleniowe na dany produkt. Najbezpieczniejsze jest jabłko, bo najrzadziej uczula. Podając dziecku soczek dla niemowląt kierujmy się oznaczeniem na etykietach, np. po 4. miesiącu lub po 8. miesiącu życia. Owoce cytrusowe można wprowadzić ostrożnie po 10. miesiącu życia. Jeśli dziecko nie ma alergii, po pierwszym roku może pić w zasadzie wszystkie smaki, które lubi.
Co z sokiem dla juniora?
Zasady są podobne. Odpowiednia ilość soku wypijana dziennie to już 150-180 ml. Obecnie nie kupuję już produktów przeznaczonych właśnie dla niemowląt i małych dzieci – głównie ze względów ekonomicznych. Soki te są po prostu drogie, w stosunku do nawet 100% dobrych soków. Przez pierwszą połowę drugiego roku życia jeszcze kupowaliśmy, jednak nie tak często. Chociaż w pewnym momencie i Zuzia zaczęła wymyślać przy piciu tych soków, które wcześniej ubóstwiała, bo wolała nasze. A ponieważ kupujemy dla siebie tylko 100% soki, pije już, co to my. Wciąż staram się lekko rozcieńczać, szczególnie, gdy chce go więcej. Pewnie niejeden rodzic złapie się za głowę, bo podaję jej soki „dla dorosłych”, a inni stwierdzą, że z takim dzieckiem nie trzeba się już tak cackać i może pić i jeść jak dorosły… Ja tam wypośrodkowuję.
Zbierając więcej informacji na ten temat przeczytałam, że normalnych soków dziecku dawać nie wolno, szczególnie tych z soków zagęszczonych. Nie zgodzę się do końca, bo autorka tamtego artykułu mówi, że soki odtworzone są dosładzane. Nie mogą być, bo jest to prawnie zabronione. Problem w tym, że również soki dla dzieci do lat 3 też nierzadko zawierają soki odtworzone z soku zagęszczonego. Sprawdźcie etykiety. Ważne, by nie miały dodatkowego cukru i chemii.
Soki dla starszych dzieci
Na rynku jest mnóstwo produktów teoretycznie dla dzieci, w tym soków, które osobiście nie polecam dla dzieci. Dlaczego? Bo zawierają dodany cukier (pół biedy, jak tylko ten, za to fajnie, gdy jest zastąpiony brązowym cukrem) i nierzadko syrop glukozowo-fruktozowy oraz inne dodatki. Takich rzeczy Zuzi nie podaję, jedynie sporadycznie parę łyków (oczywiście, jeśli poza zwykłym cukrem nie ma tam wspomnianego syropu, konserwantów i innej chemii). Sama nie kupuję takich produktów. Jedynym naszym grzechem są soki przecierowe, których nie sposób dostać w postaci wolnej od cukru, wody i kwasu cytrynowego. Jednak nawet te dobrze znane marki dodają do takich napojów (bo to już nie jest sok) wspomniany wyżej syrop lub inne śmieci. A przecierów warzywnych czy owocowych czasami z lupą szukać. Przyznam, że najlepiej na tym tle wypada marka własna z Biedronki. Ma 60% soków i przecierów, nawet Kubuś ma dużo mniej, a ten jest przecież dla dzieci…
Żałuję, że niektóre osoby nie zwracają na takie rzeczy uwagi, kupując to, co tańsze lub bardziej reklamowane albo z ładną etykietą. Wiele rodziców i dziadków nie sprawdza etykiet i nie wie, co tak naprawdę podaje swoim pociechom, a i sobie. Napis „dla dzieci” lub podobne sprawiają, że zasypia w nich czujność. Bo od takich produktów oczekujemy lepszej jakości. Niestety, nie zawsze tak jest.
zdjęcie: pl.freeimages.com
Ważne, podstawowe zasady. Świetny wpis dla matek.
Mam dwie koleżanki które są dietetyka i dziecięcymi i w czasie rozmów z nimi dowiedziałam się, że soki w jakiejkolwiek postaci wprowadzamy dopiero po roku. Wcześniej tylko woda ewentualnie herbatka z rumianku np. I osobiście tego zamierzam się trzymać.
No widzisz, dotąd o tym nie słyszałam. Niemniej moje dziecko ma się dobrze. Najważniejsze jest dla mnie to, że córka chętnie pije czystą wodę a nie smakowa czy tylko soczki, co często widuję na placu zabaw u innych dzieci.
Ja bym polecała jednak smoothie zamiast soku, żeby zachować błonnik. Moja lekarka medycyny chińskiej nie poleca soków w ogóle
Smoothie to świetna alternatywa dla soków i porcji owocow czy warzyw. A czemu soki są niezalecane?
Pingback: Które pieluszki jednorazowe wybrać? Ranking pieluch dla maluszków.