Tak, tak, dziś o mące ziemniaczanej. Trochę z pogranicza kulinariów, ale jednak nie podam nowego przepisu, bo mąka ziemniaczana nie tylko do tego się może nadać. Każda kobieta (a przynajmniej większość, której nieobca jest kuchnia) wie, że jest to nieodzowny składnik klusek śląskich, a także zagęstnik kisieli, sosów… W kuchni po prostu musi być. Ale czy tylko tam się przyda? Pewnie niejedna mama już zna odpowiedź. Jeśli jednak pierwszy raz słyszysz, że mąkę ziemniaczaną można wykorzystać nie tylko do gotowania, poznaj ze mną jej ukrytą moc, o której też dopiero się dowiaduję, co jakiś czas poznając nowe zastosowania.
Czym jest mąka ziemniaczana?
Dla przypomnienia: jest to skrobia z ziemniaków, polisacharyd, który otrzymuje się w procesie mechanicznego rozcierania bulw ziemniaków, ich mycia i rafinacji. Jest białym, sypkim i lekko skrzypiącym proszkiem. Osobiście nie lubię uczucia, gdy skrzypi mi między palcami… Brr… Czytając jakiś czas temu o skrobi, dowiedziałam się, że nie rozpuszcza się w zimnej wodzie. Wydawało mi się, że tak. Wymieszana z zimną wodą tworzy bowiem zawiesinę, a dopiero po podgrzaniu i rozpuszczeniu – kisielowaty kleik.
Zastosowanie mąki ziemniaczanej w kosmetyce
Mąka ziemniaczana w pielęgnacji ciała
Jako że mąka ziemniaczana świetnie pochłania wilgoć, można ją użyć jak antyperspirantu. Osobiście tego nie zrobiłabym, bo jak już wspomniałam, nie umiem znieść tego skrzypienia. Ale podobno działa najskuteczniej, szybko i na długo pochłania pot i zabezpiecza skórę. Dobrze się sprawdzi tam, gdzie zwykle antyperspirantów stosować nie można lub akurat takiego specjalnego nie mamy. 🙂
Skrobia pomocnikiem młodej mamy
Parę miesięcy temu też mieliśmy podobny problem – Zuzia od jakiegoś czasu miała wysypkę na buzi i gdzieniegdzie na brzuchu i jednej rączce, a lekarze wykluczają się wzajemnie – i wróciliśmy do mąki. Zuzia lubiła się nią bawić i prosiła, bym sypała na rączki, potem smarowała buzię i brzuszek. Jednak szukając więcej informacji na temat mąki, przeczytałam, że powinno się z niej najpierw zrobić kleik, a więc przegotować. Cóż, nie wiem, czy wtedy jest skuteczniejsza? Nikt nam wcześniej nie mówił, by trzeba ją było ugotować. Nawet ten krochmal z apteki rozpuszczaliśmy bezpośrednio w wanience, zgodnie z zaleceniem na opakowaniu. U nas mąka działała wsypana bezpośrednio do wanienki, a skoro Zuzia polubiła jej dodatek, nie zabierałam zbyt szybko jej tej radości. Pewnego dnia przed kąpielą sama pobiegła do kuchni i z półki, gdzie trzymam wszystkie mąki (a są na wysokości jej bioder) złapała paczkę mąki ziemniaczanej i mocno trzymając przy sobie, pobiegła zadowolona do łazienki.
Mąka tańszym zamiennikiem chemii i kosmetyków
Mąka ziemniaczana, nawet z tej wyższej półki, jest nieporównanie tańsza niż np. suchy szampon, talk niemowlęcy, antyperspirant czy krochmal z apteki do kąpieli skóry alergicznej. Warto więc sięgnąć po to, co naturalne i co nie opustoszy nam portfela. Kosmetycznych aspektów jeszcze nie sprawdziłam, ale jako mama mogę polecić skrobię do celów pielęgnacyjnych u dzieci. I do kuchni oczywiście. Kluski uwielbiam, koniecznie z dobrym pieczeniowym sosem i roladką… 🙂