Dwa tygodnie temu otrzymałam fantastyczną, naprawdę wielką księgę kulinarną, którą na dobrą sprawę, jeszcze nie przeczytałam całej. Przeglądałam często, ale fragmentami, bo z tak dużą książką nie da się zapoznać w całości naraz, szczególnie przy Zuzi, która już też próbowała ją przeglądać. A trochę mi szkoda takiego egzemplarza. Nie zawsze jej rączki są delikatne dla książek. 😉 Niemniej Wielka Księga Kuchni Polskiej jest jedną z niewielu książek kulinarnych w moim domu (w końcu rządzi dziś internet), ale na pewno nie ostatnią.
Składniki na ok 25 kotlecików:
- 450-460 g filetów z kurczaka
- 160-170 g sera żółtego
- 1 łyżka majonezu
- 1 mała cebula
- 1 jajko
- 1 łyżka mąki pszennej
- ok 3/4 łyżeczki soli ziołowej
- 0,5 łyżeczki pieprzu mielonego
- bułka tarta do panierowania
Przygotowanie:
-
- Ser żółty w kostce zetrzyj na drobnych oczkach, a jeśli masz w plastrach, pokrój najdrobniej i najcieniej, jak potrafisz.
- Cebulę obierz i bardzo drobno posiekaj. Możesz zostawić ją surową lub zrumienić na niewielkiej ilości masła lub oleju.
- Mięso oczyść z tłuszczu i ewentualnych chrząstek, pokrój w bardzo małą kostkę.
- Wszystkie składniki (poza bułką tartą) wrzuć do miski, dopraw i wymieszaj łyżką. Najlepiej przemieszać ręcznie, jak przy wyrabianiu mięsa mielonego.
- Przygotuj dwie stołowe łyżki i odmierzaj nimi porcję masy. Obtocz każdy kotlecik w bułce tartej.
- Kotleciki smaż w dużej ilości tłuszczu. Ja nalałam jakiś 1 cm do garnka i smażyłam po kilka sztuk. Smaż do zrumienienia z obu stron. Usmażone połóż na ręczniku papierowym, aby odsączyć z nadmiaru tłuszczu. Smacznego!
Wielka Księga Kuchni Polskiej – recenzja
Olbrzymia skarbnica wiedzy. Tak w skrócie mogę opisać tę książkę kulinarną. Zawiera kilkadziesiąt (lub więcej) bardzo zróżnicowanych przepisów podzielonych na kilka działów, m.in. dania z grzybów, zupy, ciasta i desery, napoje. Do każdego działu i do całej książki autorzy dodali wstęp, który przybliża czytelnikowi dany temat. Na początku znajdziemy też standardowy przelicznik miar i kaloryczność niektórych składników potraw. Ponadto przeczytać można sporo wskazówek i ciekawostek kulinarnych, zarówno na samym początku, jak i pomiędzy przepisami. Większość z tych, które do tej pory przeczytałam, była napisana staropolskim, czasem niezrozumiałym dla mnie językiem.
Dość zwięzłe przepisy
Piękne ilustrowana, ale…
Ciekawe przepisy już są na liście oczekujących do sprawdzenia
Jest jeszcze kilka przepisów, które zamierzam wykorzystać. Gdy robiłam kotleciki, zrobiłam też sos na bazie przepisu na sos szczypiorkowy. Z braku szczypiorku dodałam koperek i pominęłam żółtko, za to dodałam kukurydzę konserwową, więc wyszedł rzadszy. Ale poza tym pyszny. W ostatnią sobotę zabrałam się za kartacze. I tutaj wyszło, że czasem opis przepisu jest za mało precyzyjny. Bo ile to jest 3 ziemniaki? Ziemniak ziemniakowi nierówny… Ciasto na szare kluski mi wyszło, ale sądzę, że za mało ugotowałam ziemniaków, więc efekt nie do końca był udany. Jednak smaczny. 🙂
Jak zapoznam się z resztą książki lub wczytam dokładniej tam, gdzie na szybko tylko przejrzałam, na pewno będę mieć więcej pomysłów na obiady i inne dania. Jednym z pierwszych przepisów, które chcę wykorzystać, są pomysły na domowe wędliny, szczególnie gotowany schab i konserwę słoikową. Przy czym schab zamierzam zastąpić filetem z kurczaka lub indyka, aby i mąż miał co jeść. Już nie mogę się doczekać, mniam. 🙂 Najciekawsze przepisy na pewno trafią na bloga.