Bez słońca nie byłoby życia. Daje nam ciepło, światło, a dzięki temu mogło rozwinąć się życie. Bez słońca nie byłoby naszego układu planetarnego, czyli też Ziemi. Ale… Jest też druga strona medalu. Światło słoneczne grzeje i opala nasze ciało, przy czym promieniowanie słoneczne nie jest takie zdrowe, jak by się wydawało. W nadmiarze może szkodzić – poparzenia słoneczne, udar, rak skóry… Najbardziej narażone są dzieci, które mają delikatną skórę i trzeba ją zabezpieczać przed słońcem o wiele bardziej niż naszą dorosłą skórę. Lato trwa, warto przypomnieć sobie najważniejsze zasady, dzięki którym nasze dziecko będzie mogło korzystać z ciepłych dni bez uszczerbku na zdrowiu.
Co nam daje słońce?
Życie. I piękną opaleniznę. Wielu uważa ją za synonim zdrowia i seksowności. Z tym drugim mogę się zgodzić, o ile nie spalimy się na czarno. Ładna, złocista opalenizna jest jak najbardziej OK, ale co za dużo, to nie zdrowo. Dzięki światłu słonecznemu, nasz organizm produkuje witaminę D, której sam nie jest w stanie wytworzyć. Jej ilość i szybkość produkcji zależy od różnych czynników, np. im bladsza skóra, tym podatniejsza na oparzenia słoneczne, ale i szybciej wyprodukuje witaminę D, no i na odwrót. Już niewielka dawka mocnego słońca latem wystarczy, by zaspokoić zapotrzebowanie organizmu na witaminę D. Jednak w Polsce dotyczy to tylko wiosny i lata, konkretnie od kwietnia do września. W pozostałych miesiącach słońce świeci zbyt nisko na ziemię i promienie nie mają dostatecznej długości (fizyka), przy której produkuje się witamina D. Stąd też zalecana jest suplementacja tej witaminy u niemowląt i małych dzieci. A ostatnio także u dorosłych, bo jest to ważna dla całego organizmu witamina. Pełni niemałą rolę w budowaniu odporności, buduje i wzmacnia kości wraz z wapniem, dodaje witalności…
Opalone dzieci
Jeśli chodzi o dorosłych, to mogą się opalać, ale zawsze należy robić to z głową i z kremami z odpowiednimi filtrami. Jednak najmłodsi nie powinni się opalać. Chociaż dalej i w ich przypadku wielu rodzicom wydaje się, że opalone dziecko, to zdrowe dziecko. A trzeba pamiętać, że im młodszy maluch, tym cieńszą i bardziej wrażliwą na słońce ma skórę. Niemowlęta i małe dzieci w ogóle nie powinny przebywać w pełnym słońcu wiosną i latem między godziną 11 a 16. My w upał unikamy wychodzenia na słońce nawet do 17, dopiero potem da się znieść grzejące słońce. W sumie dorosłych też to tyczy, ale kto o tym pamięta? Ja sama nie bardzo. Chronię Zuzię jak mogę, nieraz na dworze zasłaniałam sobą, żeby miała cień. I także w cieniu musimy chronić skórę dziecka. Pamiętajmy bowiem, że tam też dociera światło i ciepło, chociaż w mniejszym stopniu.
Jak zabezpieczyć skórę dziecka przed słońcem?
Podstawą są odpowiednio dobrane kremy z filtrami przeciwsłonecznymi oraz nakrycie głowy. Dla niemowląt i dzieci do lat trzech należy kupować kremy z filtrem SPF 50 i SPF 50+. Dla starszych dzieci wystarczy filtr od SPF 30 w górę. Co to oznacza? Kiedyś oglądałam DeFacto lub polskie Galileo, w którym wyjaśniano, jak działają kremy z filtrami. Zasada jest prosta. Nawet najwyższy faktor nie zabezpiecza całkowicie przed słońcem, jedynie wydłuża czas, kiedy możemy spokojnie się opalać bez ryzyka oparzenia. Czas ten jest różny, bo zależy od tego, jaką mamy cerę. Osoby o jasnej karnacji, z piegami najczęściej nie mogą opalać się bez filtra dłużej niż 5-10 minut. Z kolei osoby z średnią, normalną karnacją, ale nie ciemną, zwykle mogą się opalać ok 20 minut. Zastosowanie filtra zwiększa ten czas o tyle razy, ile wynosi filtr w kremie, np. 20 razy dla filtra SPF 20 – czyli dla osoby z jasną karnacją czas wydłuża się do 100 lub 200 minut – lub 50 razy dla filtra SPF 50. Pamiętajmy jednak, że żaden filtr nie chroni nas przed słońcem w 100%.
Kremy z filtrem nie chronią całkowicie
Większość kremów przeciwsłonecznych zabezpiecza nas tylko przed promieniowanie UVB, które jest odpowiedzialne za opalanie się skóry i za produkcję witaminy D. Chociaż podobno ostatnio się to zmienia. Nie sprawdzałam zbyt wielu produktów, a opinie słyszałam na ten temat różne, więc już nie jestem pewna. Niestety światło słoneczne składa się też z promieniowania UVA, które są bardziej niebezpieczne dla naszego zdrowia. Dotyczy to i dorosłych, i dzieci. Nie każdy krem zawiera filtry UVA, I nawet jak je ma, nie mamy pewności, na ile one nas ochronią. Promieniowanie UVA – w przeciwieństwie do UVB – potrafi przeniknąć szkło, wnika głębiej w skórę, uszkadza ją i przyspiesza jej starzenie. Podobno właśnie to promieniowanie jest odpowiedzialne za nowotwory skóry. Dlatego też umiar w przebywaniu na słońcu jest najlepszą metodą na uniknięcie chorób skóry i innych groźnych konsekwencji, np. udaru słonecznego.
Jak stosować kremy z filtrem?
Nie wystarczy jednorazowe nasmarowania ciała maluszka, by było dostatecznie chronione przed słońcem. Smarowanie należy powtarzać co 2-4 godziny oraz po każdej kąpieli i osuszeniu ręcznikiem, a także po intensywnym spoceniu się. A jak smarować dziecko? Niby banalna sprawa. Jednak trzeba pamiętać, że nawet zastosowanie odpowiedniego faktora, ale przy zbyt małej ilości kremu, nie zapewnimy dziecku odpowiedniej ochrony. Warstwa kremu na skórę najmłodszych powinna być przyzwoita. Na pewno słyszeliście o określeniu „córka piekarza”. 🙂 Niedawno czytałam, ile powinno być kremu na daną część ciała, ale nie pamiętam tych danych i nie umiałam ich znów znaleźć. W każdym razie nie żałujemy kremu, szczególnie w upalne dni, kiedy z nieba leje się żar nawet przed południem. Kolejną ważną kwestią jest czas smarowania. Należy zrobić to ok 20 -30 minut przed wyjściem z domu, aby filtry zaczęły działać, bo krem potrzebuje czasu, by rozprowadzić się na skórze. Sama czasem o tym zapominam, przyznaję. Czytałam, że powinniśmy smarować całe ciało dziecka, bo promieniowanie może częściowo przenikać przez ubranie. W sumie nigdy tego nie praktykowałam. Zawsze za to smaruję wszystkie części ciała, które są odsłonięte, a gdy Zuzia ma spódniczkę czy sukienkę bez niczego pod spodem (czyli rajstop lub legginsów), nogi smaruję jej aż pod pupę. W końcu na dworze rusza się, biega, bawi.
Podsumowując, czyli jak chronić skórę dziecka przed słońcem:
- używaj kremów z filtrami przeciwsłonecznymi minimum SPF50
- pamiętaj o unikaniu pełnego słońca między godz. 11 a 16
- pamiętaj o nakryciu głowy i przewiewnym ubranku
- smaruj ciało dziecka ok 20-30 minut przed wyjściem z domu
- smaruj wszystkie odsłonięte części ciała i nie żałuj kremu
- nakładaj krem co 2-4 godziny lub po każdym wyjściu z wody wytarciu się ręcznikiem
- smarujemy się krem nawet w pochmurne dni, bo promieniowanie wciąż przenika przez chmury.