Czy warto jeździć na spotkania, konferencje i warsztaty dla blogerów? Jeśli chcesz zyskać nowe doświadczenia, poszerzyć wiedzę o blogosferze i blogowaniu, poznać nowych ludzi, a nawet nauczyć się zarabiać na blogowaniu, to odpowiedź musi brzmieć tak. Dlatego #affdays Ceneo jest dla tych, co nie lubią stać w miejscu, za to chcą się rozwijać. W miłej atmosferze i bez wielkiego tłoku. Dziś moja relacja z #affdays Ceneo – opowiem Ci, jak wyglądają warsztaty i jak dołączyć do ich programu partnerskiego.
Ale najpierw… Skąd ja się tam wzięłam? 🙂
Marzenia warto mieć i dążyć do ich spełnienia. Mam ich sporo 😉 Jednym z moich nie tyle marzeń, co celów na ten rok (więcej o podsumowaniu zeszłego roku i planach na kończący się 2018 tutaj – klik) był udział w spotkaniu dla blogerów. Docelowo był to Blog Conference Poznań, jednak choć się dostałam, nie mogłam pojechać (wypad rodzinny niestety nie wchodził w grę). Gdy już zapomniałam o tymże marzeniu, z początkiem września dostałam maila z Programu Partnerskiego Ceneo. Z zaproszeniem na Affiliate Days with Ceneo dla blogerów i youtuberów z raptem 100 miejsc. Gdzie? W ich siedzibie we Wrocławiu. Jak tylko zobaczyłam tę wiadomość i adres byłam wniebowzięta. Z Opola do Wrocławia pociągiem to raptem godzina drogi. Miałam swoją szansę.
Udało mi się zapisać – a przecież partnerów Ceneo na pewno jest więcej niż 100, dostałam się i ja. Choć na tydzień przed warsztatami rozchorowała się Emilka, to jednak los mi sprzyjał i pojechałam. I bardzo się z tego cieszę 🙂
Poznaj nowych ludzi
Na #affdays było blisko 100 blogerów i youtuberów plus załoga Ceneo. To idealna okazja do poznania nowych osób, także tych bardziej znanych. Na jednym z poprzednich edycji, a ta była już czwartą, wykładali np. Ola Gościniak i Jason Hunt, myślę, że oba nazwiska nie są Ci obce.
Wiem jednak, że… miałam taką okazję, a tak mało ją wykorzystałam. Dlaczego? Nie miałam odwagi zagadywać ludzi, nie otworzyłam się na zbyt wiele znajomości. Wyszła moja nieśmiałość, brak pewności siebie w obcym miejscu… Kurczę, gdybym spotkała tam kogoś znajomego byłoby mi łatwiej, niestety nie zauważyłam żadnej znajomej mi z blogosfery twarzy, z którą miałabym jakąś relację online. A jest kilka osób, które bardzo chciałabym poznać osobiście i mam szczerą nadzieję, że kiedyś się uda.
Poznałam natomiast Kasię z bloga katarzynawojtunik.pl, obok której siedziałam, i bardzo miło nam się rozmawiało. Obie jesteśmy mamami, a mamy potrafią się szybko dogadać 🙂 Dziękuję Ci Kasiu za rady, jak odnaleźć przystanek tramwajowy i za miłe towarzystwo. Trzymam kciuki za Twoje blogowanie!
Czego nauczyłam się na #affdays?
Łącznie odbyło się 8 prelekcji (wykładów? opowieści?) różnych ludzi. Nie wszystkie wysttąpienia były konkretami, niektórzy nawet mówią, że to było lanie wody. Dla mnie niekoniecznie. W zasadzie wszyscy byli mi obcy. Zaczął zespół Ceneo, opowiadając o programie partnerskim. Nie tylko teorią, ale i z praktycznymi wskazówkami. I dobrze, bo choć jestem w nim jakiś czas, tak nie do końca umiałam z niego korzystać. Myślę, że teraz się to zmieni.
Na #affdays wystąpili Krzysiek Humeniuk (kanał Tik Talk na YT), Mateusz Jarominiak z zespołu Ceneo – specjalista od SEO, Kasia Berska (redaktor magazynu Blogostrefa), Michał Górecki (michalgorecki.pl), Kuba Jankowski, Ola Radomska (mamwatpliwosc.pl) oraz Łukasz Stelmach.
Ani Kuby ani Łukasza nie słuchałam, bo byłam na dodatkowych warsztatach, choć tematyka wykładu Kuby, o budowaniu widowni na Youtube nie była dla mnie niczym interesującym. Ja YT nie zamierzam podbijać. Filmiki i ja nie łączą się w udaną parę 😉
Opowieść Krzyśka była o tyle ciekawa, że po latach blogowania przerzucił się na Youtube i opowiada w swoich filmikach o… zegarkach. Znalazł swoją niszę, wybił się i według mnie już odniósł sukces. Można zazdrościć, a można brać przykład. Jak każdy doświadczony influencer Krzysiek miał dla nas początkujących i tych bardziej zaawansowanych blogerów jedną cenną radę, której nie rzuca na wiatr: bądźcie cierpliwi. To popłaca.
Blogerskie życie to nie bajka…
Bardzo mi się podobała część o życiu blogerskiej rodziny. Michał Górecki opowiadał tak fajnie, że po prostu miło się go słuchało. Był do bólu prawdziwy, opowiedział o blaskach i cienia nie tylko bycia blogerem. Zarówno on, jak i jego żona są blogerami i zajmują się tym zawodowo, tj. nie pracują aktualnie na żadnym etacie. Oboje pracują z domu. Co może wynikać z takiego układu? Czy to sielskie życie blogerskiej rodziny? Niekoniecznie. Mimo minusów, o których mówił Michał, tym bardziej wiem, że blogowanie to świetny pomysł na pracę i biznes. Tylko trzeba podejść do tego z głową, rozsądkiem i myśleć nie tylko o tym, co jest teraz. Ale i o tym, co przed nami.
Wystąpienie Oli Radomskiej o autentyczności w sieci wywołało u mnie mieszane uczucia. Jako że jej nie znałam wcześniej, nie oceniałam jej przez pryzmat marki osobistej online, jaką stworzyła w ciągu lat. Jednak zakończyła swoją przemowę dość ważną dla mnie puentą. A raczej prośbą do nas, blogerów, youtuberów, influencerów. Byśmy dążąc do sukcesu nie sprzedali siebie, byśmy zachowali wartości i cenili siebie. Pieniądze, do których prawie wszyscy blogerzy dążą, dziś są, jutro może ich nie być. Ale wartość samego siebie trzeba znać i dbać o nią zawsze. Niestety wielu o tym zapomina, nie sądzisz?
Kilka słów o Programie Partnerskim Ceneo
Porównywarkę Ceneo zna chyba każdy, kto szukał czegoś online, nawet, jeśli zakupy i tak robi tylko stacjonarnie. Dla tych, którzy chcą zarabiać na zakupach innych, powstał Program Partnerski Ceneo. Podobnych jest wiele w sieci, niektóre skupione w sieciach afiliacyjnych. Jednak PP Ceneo wyróżnia się tym, że możemy promować tak naprawdę wszystko. Wszystko, co tylko znajduje się w wynikach wyszukiwania w Ceneo. Nie ważne, czy blogujesz, czy masz kanał na Yotube czy tylko profile w social media. Wszędzie możesz na różne sposoby dodawać linki afiliacyjne. Gdy ktoś kliknie w Twój link/baner reklamowy, jest szansa, że zarobisz parę groszy. Ile, to już zależy od rodzaju akcji. Nie będę tego tłumaczyć, to jest już temat na osobny wpis. Może kiedyś takowy poczynię?
Jeśli myślisz o zarabianiu w internecie, możesz dołączyć do PP Ceneo w każdej chwili – KLIK. Nie jest to trudne, nie wiążesz się żadną umową o dzieło czy zlecenie, więc nie musisz obawiać się konsekwencji, np. pobierając zasiłki czy świadczenie 500+. No, chyba że zaczniesz zarabiać duże kwoty co miesiąc, wtedy to już inna historia 😉
Warsztaty dodatkowe dla chętnych
Oprócz konferencji z gośćmi i przedstawicielem Programu Partnerskiego Ceneo, miały miejsce trzy różne warsztaty. Zależało mi, z oczywistych względów, na fotografii kulinarnej, jednak nie dostałam się… Jeśli zwolniło się miejsce w trakcie, to chyba to przeoczyłam… Za to przypadkiem wręcz trafiłam na warsztaty z Weroniką z mavelo.pl i to był strzał w dziesiątkę. Pod jej okiem stworzyłam piękną ramkę do jej autorskich plakatów. Wisi aktualnie w przedpokoju. Od dawna marzyłam o czymś takim, żeby mieć coś fajnego i miłego na powitanie. Jak wiesz z Instagrama czy Facebooka, jestem świeżo po malowaniu połowy mieszkania. Ten dodatek był jak znalazł właśnie teraz – taka wisienka na torcie. Poza tym Weronika okazała się bardzo miłą, ciepłą, pomocną dziewczyną. Blogerką i grafikiem, która zna swoją wartość. Za to ją cenię. Polecam Ci jej blog – choć widzę, że mamą nie jest, to ma tam sporo grafik do druku, które spodobają się także dzieciom.
Prezenty i jedzonko
Zapomniałabym napisać, że każdy uczestnik dostał tę fajną eko torbę z gadżetami. Kubek, po którym można pisać to hit. Nie korzystałam jeszcze z niego, ale wiem, że jak tylko stanie na stole, dziewczyny się do niego dobiorą i będą pisać kredą. Poza tym kilka przydatnych rzeczy. Póki co kabelki są nieodpakowane, ale wiem, że ta przenośna pamięć mi się na przyda. Notes poszedł w ruch jeszcze we Wrocławiu, a długopis pokochałam. 🙂
Na koniec jeszcze kilka zdjęć z #affdaysceneo. A jeśli miałabyś ochotę uczestniczyć w takim wydarzeniu, kolejna edycja prawdopodobnie wiosną 2019 roku. Dla uczestników był przygotowany profesjonalny catering – był wspaniały, ja byłam pod wrażeniem. Poza tym uczestnicy dostali obiad i to taki, że sami wybieraliśmy jak w restauracjach z daniami na wagę. Co kto chciał. Kurczak w sosie z nerkowcami był pyszny! Wybacz mi za styl i jakość zdjęcia. To nie był czas na kombinowanie, gdy brzuch burczał 😉 Po prostu pod każdym względem nie żałuję, że pojechałam 🙂 I polecam imprezę dalej.
Droga Czytelniczko, niektóre linki we wpisie są linkach afiliacyjnymi (partnerskimi), także kilka zdjęć podlinkowałam. Oznacza to, że Twoja rejestracja w PP Ceneo i zakupy poprzez Ceneo wygenerują dla mnie niewielką prowizję, bez uszczerbku dla Twojego portfela.