Muszę mieć wykształcenie i pracę
Obecnie mamy mnóstwo studentów, wielu jest na kilku kierunkach na raz. Podziwiam. Sama nie skończyłam żadnych studiów, a dwa razy próbowałam. Żałuję tego, że mi nie wyszło. Póki co nie planuję wrócić na uczelnię ani nawet do szkoły policealnej. Może kiedyś, jak już Zuzia pójdzie do przedszkola? Tymczasem nie żałuję, że mam córkę. Studiować będę mogła jeszcze nie raz. W końcu są otwarte dla ludzi w każdym wieku, o ile zdali maturę. Z urodzeniem dziecka już tak dobrze nie ma. Wracając do studentów – cóż, jest trend, żeby pójść na studia i zdobyć dyplom. Przynajmniej tak było niedawno. Problem w tym, że nie po każdych studiach można szybko znaleźć pracę. A przecież o to chodziło – wyuczyć się, znaleźć pracę, mieć pieniądze, aby móc założyć rodzinę. To jest bardzo częsty tok rozumowania młodych ludzi. Oczywiście, nie jest zły. Większość przyszłych rodziców chciałoby zapewnić jak najlepsze warunki materialne swoim dzieciom. Tylko niektórzy zapominają, że nie tylko wykształcenie i status społeczny się liczy. Dla naszego małego dziecka nie ma on najmniejszego znaczenia. Dziecko potrzebuje bliskości i miłości obojga rodziców. I kocha ich, bez względu na to, czy są magistrami ekonomii czy niewykwalifikowanym sprzedawcą w sklepiku osiedlowym.
Nie stać mnie na dziecko
Droga wykształcenie-praca-rodzina jest słuszna. Problem w tym, że nie zawsze udaje nam się znaleźć pracę po studiach, a wtedy dalej odkładamy plany rodzinne. Niektórym jednak udaje się szybko, bo na przykład zaczęli pracować jeszcze na studiach lub mogą pracować w zawodzie, w którym najbardziej brakuje rąk do pracy. Jest też wiele par, które najpierw przez kilka lat pracują i odkładają – na mieszkanie, potem na dom, na wakacje, na samochód, na lokaty, na dodatkowe ubezpieczenia, na dziecko… Tylko czasem trwa to tak długo, że wtedy, gdy już uznają, że mają wszystkie dobra materialne, które będą im potrzebne do założenia rodziny, orientują się, że jest już za późno na dziecko. I już go mieć nie będą. Czy warto aż tak dbać o finanse? Faktem jest, że zawsze może być jeszcze lepiej i można mieć jeszcze więcej pieniędzy. Myśląc tak, nigdy nie dojdziemy do końca tej drogi. Bo zawsze będziemy chcieli więcej. Jak przeczytałam tutaj: „Nie ma dobrego czasu na ciążę. Po prostu kiedyś trzeba na wszystko machnąć ręką i zdecydować się.” Pamiętajmy też, że po urodzeniu i podchowaniu dziecka, jeszcze będziemy mogli zrobić karierę i więcej zarabiać, nawet, jeśli początkowo nie będzie łatwo.
Nie wiem, czy dam sobie radę
Wiele osób boi się rodzicielstwa, a kobiety nierzadko także ciąży. Dlaczego? Pierwsza ciąża i urodzenie dziecka zmienia świat zarówno kobiety, jak i mężczyzny, najczęściej o 180°. W pełni się zgadzam. Można się naczytać o tym, jak to jest w czasie ciąży, jak wygląda poród, jakie są pierwsze dni z noworodkiem, jak być mamą czy tatą. Można też mieć doświadczenie w opiece nad małymi dziećmi. Jednak rzeczywistość i tak nas zaskoczy. Bycie rodzicem zawsze jest czymś niezwykłym i pełnym niewiadomych. Nigdy nie wiemy, co przyniesie nam kolejny dzień. Im dziecko starsze, tym bardziej zwariowany jest świat. Naprawdę. 🙂 Ale rodzicielstwo to wiele obowiązków i niezwykła odpowiedzialność. Za tego małego człowieczka. Musimy o niego dbać jeszcze, zanim się urodzi i potem dzień w dzień przez wiele lat. Niektórzy boją się, że nie dadzą rady. Też się bałam. Bałam się, że będę złą mamą, że nie będę umiała dobrze zająć się dzieckiem. Nie jestem mamą idealną (bo która jest?), ale radzę sobie i wychowuję córkę, jak najlepiej potrafię i razem z mężem, który też wszystkiego się uczy na bieżąco, jak ja. Instynkt macierzyński (i tacierzyński też) daje młodemu rodzicowi wskazówki, pomaga od pierwszych chwil z dzieckiem, podpowiada, jak się z nim obchodzić i co jest dla niego najlepsze. Przecież pierwsi ludzie i zwierzęta nigdzie nie uczyli się być rodzicami. Ale dali radę, dlatego jesteśmy żyjemy tu i teraz. Wystarczy zmienić nastawienie z „Nie wiem, czy dam radę, to będzie dla mnie zbyt trudne, moje życie za bardzo się zmieni” na „Dam radę, przecież wszyscy sobie radzili przede mną!„. Lub po prostu nie myśleć za dużo, żeby siebie samego nie zniechęcić.
Najlepszy czas na dziecko dla kobiety
Żadna z nas nie oszuka swojego biologicznego zegara. Na wszystko inne mamy wpływ, ale nie na niego. Kobieta jest zdolna do urodzenia dziecka już w 3-4 lata od pierwszej miesiączki aż do okresu tuż przed menopauzą. Jednak nie warto dziecka odkładać na te ostatnie lata. Im później zajdziesz w ciążę, tym większe prawdopodobieństwo poronienia, wad wrodzonych u maleństwa, a także powikłań w ciąży i w okresie okołoporodowym. Szczyt płodności kobiety przyda między 20. a 25. rokiem, potem powoli spada. Dlatego najlepszy czas na ciążę przypada między 20. a 30. rokiem życia.
Czy oboje chcemy dziecka?
Pomijając poprzednie rozterki, przy zastanawianiu się nad dzieckiem jest ważne, by chciał go każdy z partnerów. Oboje muszą chcieć dziecka i czuć się gotowi na dziecko. W sumie jest to najtrudniejsze. Nawet jeśli ktoś bardzo chce mieć dziecko, niekoniecznie czuje się gotowy do tej nowej roli. Jeśli jednak decyzję o dziecku podejmiecie wspólnie i będziecie przechodzić przez ciążę i wychowanie razem, wszystko inne jakoś się ułoży. Naciskanie na drugą połówkę, bo chcesz dziecko, a on/ona nie, to nie jest najlepszy sposób. Porozmawiajcie, dlaczego chcesz mieć dziecko, a Twój partner nie chce. Spróbujcie dojść do porozumienia. Może chodzi o wspomniany strach przed rodzicielstwem? Może boi się o sytuację materialną? Takie problemy można rozwiązać tylko we dwoje.
To kiedy jest najlepszy czas na dziecko?