You are currently viewing Po co odkurzać przy dzieciach?

Po co odkurzać przy dzieciach?

()

Chowasz odkurzacz do szafy i oddychasz z ulgą. W końcu czysto, nic nie skrzypi pod nogami, nic nie wbija się w stopy, Twój niemowlak już nic nie złapie i nie zje niespostrzeżenie… Ale, ale! Co tam się dzieje? Aha, to Emilka je kromkę chleba. I lecą nie okruchy, a całe kawałki chleba dookoła krzesełka do karmienia. No a jak wrócimy z Zuzią z przedszkola za kilka godzin, to pojawią się buty. Pełne (oby) wyschniętego błota. I po przedpokoju latają czarne kawałki ziemi, piasek i Bóg jeden wie, co jeszcze. Więc po co odkurzać przy dzieciach? Czy Ty też masz czasami ochotę wyrzucić odkurzać i przestać w ogóle sprzątać?

 

Odkurzanie – po co to komu?

Lubię mieć czysto. Nienawidzę, gdy po podłodze i dywanach wala się tysiąc różnych okruchów, a w zlewie stos naczyń do umycia (Boże, kiedy będę mieć zmywarkę? To chyba największe moje marzenie, odkąd jestem podwójną mamą). Odkurzam średnio co drugi dzień, czasem częściej, czasem rzadziej. Ale najczęściej już zaraz po odkurzeniu zastanawiam się, czy sprzątanie miało sens. Przy dwójce dzieci w domu wszystko brudzi się w tempie ekspresowym. I wiem, że będzie tylko gorzej, jak już Emilka zacznie mi latać na własnych nogach z jedzeniem w ręku. Choć faktem jest, że udało nam się Zuzię nauczyć, że jak jemy, to przy stole. Zwykle o tym pamięta. Z naciskiem na zwykle. Ale co z tego, skoro po każdym posiłku pod stołem można kury zapraszać…

Więc choć tego nie lubię, godzę się na wszędobylskie okruchy i inne dziwne resztki. Gdybym maniakalnie miała wszystko sprzątać, odkurzałabym chyba z 3 razy dziennie. Szczególnie w te dni, gdy Zuzia nie idzie do przedszkola. Zauważyłam już, że w tygodniu, w którym jest w przedszkolu, a mąż ma pierwszą zmianę, więc po zaprowadzeniu jej idzie do pracy i razem wracają, czystość trwa dłużej. Przyjemnie dłużej. A gdy była chora… No, sama wiesz jak było 😉

Po co odkurzać przy dzieciach…

…skoro łażą tuż za Tobą i jęczą? Bo chęć utrzymania porządku to jedno, a możliwość posprzątania to drugie. Emilka robi to samo, co Zuzia w jej wieku: lezie za odkurzaczem jak zaczarowana. A ile dźwięków przy tym wydaje. Gdy wyłączę już, to siądzie na klęczkach i tak nawołuje, jakby chciała powiedzieć: „O, skończyłaś? O, co to jest?” Jak mąż jest w domu, to jedno z nas odkurza, drugie ma ją na rękach i śledzi z nią odkurzanie. Nie ma opcji, by robiła w tym czasie cokolwiek innego. Były jednak momenty, gdy bała się odkurzania i płakała, ledwo włączyłam odkurzacz. A jeszcze wcześniej uspokajała i zasypiała przy tym dźwięku… Cóż, niemowlę dopiero poznaje świat. Nie odkurzam z dzieckiem na rękach, raptem parę razy próbowałam. Jednak nienawidzę mieć tylko jedną rękę do dyspozycji. Nawet przy gotowaniu mniej mi to przeszkadza, o ile wystarczy mieszać czy odwracać. Podziwiam mamy, które odkurzają z niemowlakiem na rękach. Moja rura jest poniszczona i już skrócona, więc nie mogę być wyprostowana przy odkurzaniu, dziękuję za dodatkowe obciążenie. Wolę jęczącego łazika za sobą.

sprzątanie z dzieckiem

Czy dziecku można pozwolić na odkurzanie?

Kiedy Twoje dziecko po raz pierwszy pomagało Ci w odkurzaniu? Ja raczej nie zapraszałam do tych porządków dziecka, aż do niedawna. Zuzia pomagała mi przy ścieraniu kurzy, dziś rzadziej to robi. Ale odkurzałam zawsze albo ja, albo mąż. Tak, tak, nie ma, że tylko baby sprzątają. Równouprawnienie i partnerstwo w rodzinie musi być. Przynajmniej w granicach rozsądku. W każdym razie pewnego dnia, nie tak całkiem dawno, bo chyba przed świętami, Zuzia bawiła się piaskiem kinetycznym, który dostała od przedszkolnego Mikołaja. Co się działo pod stolikiem przy tej zabawie, mamom tłumaczyć nie muszę. Emilkę musiałam trzymać z daleka… Po zabawie pozwoliłam Zuzi samodzielnie odkurzyć w pokoju, aby posprzątać piasek. Słuchaj, całe mieszkanie mi odkurzyła! Przedpokój i duży pokój to dwa razy nawet… A jaką frajdę z tego miała! Pomagałam z przemieszczaniem się tego starego grata, czasem gdzieś pomogłam odkurzyć, ale generalnie nie dawała mi się wtrącać. Sama pokazała, na co ją stać. A przypominam, że w październiku dopiero 3 lata skończyła. Jaka była z siebie zadowolona! A ja z niej 😉 I od tamtej pory już parę razy nam pomagała. Nie żebym dziecko do prac domowych oddelegowywała, ale skoro chce, niech się uczy.

mąż odkurza, żona odpoczywa

No to wracamy do podstawowego pytania.

Po co odkurzać przy dzieciach?

Choć to syzyfowa praca, bez tak podstawowego utrzymywania porządku się nie obejdzie. Chwała Bogu, że nie mam w domu alergików – raczej już bym o tym wiedziała, chyba że nabawią się alergii na roztocza w późniejszym wieku – więc nie muszę odkurzać codziennie. Jednak nie wyobrażam sobie w ogóle nie odkurzać. Zamiatanie? W domu codziennie zamiataliśmy pod wieczór, raz w tygodniu odkurzałam… O nie, nie wytrzymałabym tyle czasu we własnych czterech kątach. Poza tym, mając dywany (po jednym w każdym pokoju, których coraz bardziej nienawidzę, ale chodzenie po nich to jednak fajniejsza sprawa zimą niż po panelach), zamiatanie średnio zdaje egzamin. Mycie podłóg to też ważna sprawa, aczkolwiek przyznaję, że kiepsko z tym u mnie. Mąż ma tę działkę od paru miesięcy…

Także warto odkurzać, by oczyścić dom nie tylko z kurzu, okruchów czy resztek obiadu, ale i z roztoczy. Aby efektywnie sprzątać, przyda się dobry sprzęt. Mój grat ma całkiem niezłą moc, ale rura ledwo zipie… Chętnie kupiłabym nowy. Jednak dziś są ograniczenia unijne i produkowane są słabsze modele (to znaczy o mniejszej mocy, chyba poniżej 1500 W, a mój ma 1600 W). O ile znów czegoś nie zmienili. Więc zostaję przy tym, co mam. I kupuję dobre worki. Czyli jakie? Dopasowane. Kiedyś kupiłam niedopasowane, za wąskie te kartoniki wokół otworu. Jeju, cóż to był za pisk podczas odkurzania! Coś strasznego dla uszu.

 

Jak wybierać worki do odkurzacza?

Jako mama i gospodyni domowa raczej wiesz, jak się to zabrać. Patrzysz na nazwę odkurzacza i jego model, spisujesz i kupujesz. Możesz online, może stacjonarnie. Możesz też wziąć wycinek w opakowania po poprzednich workach. Ja jednak nawet jak kupię te, co trzeba, nie pamiętam o tym ostatnim. I przy kolejnych zakupach myślę, a jakie to miały być? Ups… Na szczęście, jeśli robisz takie zakupy online, masz historię zakupów i już nie zapomnisz. Ja w domu mam stary model odkurzacza Progress, generalnie dopasowanych do modelu worków nigdy nie kupowałam, jedynie te najbardziej pasujące. W sklepie Świat Worków znalazłam całkiem spory wybór worków dla wielu odkurzaczy Progress (oraz chyba do wszystkich wyprodukowanych odkurzaczy) i zależnie od modelu, w całkiem fajnych cenach w porównaniu do tego, co kupowałam w sklepach w Opolu. Nawet nie wiedziałam, że tyle ich powstało. Nie znalazłam swojego modelu, jednak po zdjęciu już tak, choć podpisane są innymi modelem, sprawdź tutaj: KLIK. Może dzięki temu zapamiętam w końcu i nazwę odkurzacza, i wygląd worków na dłużej.

 

Zdjęcia dostarczone przez sklep Świat Worków.

 

Wpis stworzony we współpracy ze sklepem internetowym Świat Worków:

 

 

♥♥♥

A Ty jakie masz podejście do porządków w domu? Zdradzisz, jaki jest u Ciebie podział ról i obowiązków domowych?

 

 

Oceń tekst:

Kliknij w wybraną gwiazdę, by dać ocenę

Oceny / 5. Twoja ocena:

Oceń jako pierwsza!

Jeśli Ci się spodobało,

obserwuj mnie w social mediach i udostępnij dalej!

Bardzo mi przykro, że ten tekst nie spełnił Twoich oczekiwań.

Pomóż mi ulepszyć ten artykuł!

Co wpłynęło na taką opinię?

Uważasz ten artykuł za wartościowy? Podziel się nim z innymi! Dziękuję!

Ten post ma 12 komentarzy

  1. Aneta W.

    Ja odkurzam chyba rzadziej niż mąż, a podłogę myję już na pewno rzadziej niż on 😀 w sumie gary też mi myje… Hmm.. Za to ja całkiem dobrze gotuję ;P
    Ale wracając do odkurzania to ja właśnie kupiłam kilka dni temu nowy odkurzacz. Używamy codziennie/co drugi dzień, a poza tym kilka raz dziennie szczotka w kuchni czy korytarzu idzie w ruch, bo nie znoszę jak mi te małe stópki wynoszą okruchy i piach do pokoju (i wszędzie).

    1. Anna Wojtyna

      To super, że mąż sprząta 🙂 A myślałam, że mam chlubny wyjątek w domu 😀

  2. Sylwia

    Porządek przy małych dzieciach musi być. Taki maluch lubi wszystko brać w rączki i do buzi, więc trzeba być uważnym…

  3. Danuta Brzezińska

    U mnie mąż sprzata, ja tego nienawidzę. Żeby miec latwiej nie mam dywanów ale nie mam już dzieci a jak wnuki przyjdą to mąż musi umyc podłogę:-)

  4. Agnieszka Osińska-Szpur

    U nas jest to samo 🙂 Gonitwa za szufelką, szczotką i odkurzaczem. Efekty sprzątania widać może przez 10 minut. A babcia robi wszystko, żeby było czysto. Do tego dochodzi zaciekawienie każdym przyciskiem i kablem :)Trendy Mama

    1. Anna Wojtyna

      Ha, mi dziś Emilka za kabel ciągnęła, gdy odkurzałam. 🙂

  5. A dodsj do tej dwojki jeszcze psa 😀 to dopiero syzyfowa praca i juz po pol godzinie efekt jest zaden ? ale faktem jest, ze corka chetnie lapie sie za sprzatanie w ogole, nawet prosic jej nie trzeba.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.