Pytanie, jak przygotować dziecko do narodzin rodzeństwa, kręciło się w mojej głowie jeszcze przed zajściem w drugą ciążę. Zuzia dowiedziała się dość szybko o rodzeństwie, chyba po pierwszej wizycie u lekarza, który badaniem USG potwierdził ciążę, na początku sierpnia. Jednak wtedy fakt, że u mamy w brzuszku pojawił się dzidziuś był kompletną abstrakcją i jeszcze przez kilka tygodni nie do końca rozumiała, co się ze mną dzieje.
Dziecko wszystko widzi
Jest bystrym dzieckiem, więc widziała, że czuję się gorzej, słabiej, jestem często zmęczona i śpiąca, nie noszę jej na rękach. Dopiero gdy zaczęliśmy rodzinnie chodzić do lekarza od końca I trymestru i gdy widziała, jak lekarz robi mi USG brzuszne, no i gdy w końcu brzuszek stopniowo robił się widoczny, zaczęło do niej docierać, że u mamy pojawił się mały lokator. W okolicach swoich drugich urodzin, zapytana, gdzie jest dzidziuś, pokazywała, że u mamy w brzuszku. To było bardzo pocieszne. Obecnie doskonale wie i widzi, że u mamy w brzuchu rośnie siostra, a nawet kłóci się już z tatą o imię dla niej. Były dwie propozycje, a Zuzia jest uparta i nie chce przyjąć wersji taty, no i na odwrót. Ostatnio jednak mąż stracił wiarę we własną propozycję i chyba będziemy mieć Emilkę. 🙂
Świadomość zmian
Wspólne wizyty u lekarza ginekologa
W pierwszej ciąży jakoś od połowy chodziłam wspólnie z mężem do ginekologa. Teraz też zawsze jedziemy razem. Niestety, nie zawsze razem jesteśmy jesteśmy w środku. Z powodu Zuzi. Zwykle zachowuje się średnio grzecznie, a że jesteśmy w przychodni często, to zaczyna sobie na zbyt wiele pozwalać. Staram się jednak, by oboje byli ze mną w środku w trakcie badania USG, nawet, jeśli lekarz jedynie bada serduszko. Pierwsze bicie serca siostry bardzo zaciekawiło Zuzię, długo też wspominała, że pan doktor badał mamę na brzuchu. Przed badaniem połówkowym miałam częściej USG i czasami widzieliśmy obraz 3D. Wtedy i Zuzia mogła lepiej zrozumieć, na co patrzy, bo obraz 2D to często czarna magia nawet dla nas, dorosłych. Ostatnio lekarz jedynie bada serce, ostatnio krótko pokazał mi główkę maleństwa, bo poprosiłam o to. Jednak to wszystko zależy od lekarza, do którego chodzi ciężarna.
Na ostatniej wizycie, kilka dni temu, lekarz zrobił dokładne USG, pomiary i wiemy już, że nasza córeczka ma prawie 2 kg. Tyle szczęścia… 🙂 I leży sobie w dziwnej pozycji, trochę w dół, trochę skośnie. Główka pomiędzy dołem a lewym biodrem, a nóżki kopią żebra po prawej stronie. Zobaczymy, co będzie dalej. Tym razem przez całą wizytę byliśmy u lekarza w gabinecie razem i Zuzia zachowywała się całkiem fajnie. I bardzo nie mogła doczekać się badania USG. Znalazła sobie nawet jeden z krzesełek na kółkach od pana doktora i przysunęła do kozetki. Tata pomógł jej usiąść i czekała, aż będzie badanie. Co chwilę po cichu wołała „Mama, choś” (chodź). No i się doczekała. Zza pleców lekarza na rękach taty oglądała siostrę. Słyszała jej serduszko. Ba, jak lekarz wyłączył dźwięk, to prosiła o jeszcze. 😉 Bardzo mnie to wszystko cieszyło.
Zaangażuj starszaka w opiekę nad rodzeństwem
Nie zapominaj o potrzebach dziecka
Ja już widzę oznaki zazdrości u Zuzi. Kiedy? Gdy zachęcam Zuzię, by przyszła do brzuszka poczuć, jak rusza się jej siostra. Zuzia czuje się wtedy na drugim planie, bo bardziej interesuje mnie jej siostra, więc nie chce dać rączki i w sumie to nie jestem pewna, czy kiedykolwiek czuła ruchy maleństwa. Raz odsłoniłam brzuch wieczorem, bo mała mocno się wierciła i sama chciałam popatrzeć, jak brzuszek się rusza, bo to już bardzo widać. Zuzia szalała w tym czasie obok mnie i męża na łóżku. Jak zobaczyła, że odsunęłam koszulkę, to się zezłościła i zasłoniła mi brzuch. Bo nie patrzyłam na nią, nie podziwiałam jej wyczynów.
Tak było jeszcze w grudniu. Dziś jest lepiej, jak już pisałam na początku postu, ale i tak nie jest skora wyczekiwać ruchów siostry z rączką na moim brzuchu. Za to raz przed myciem zębów przytuliła się do mojego brzucha sama z siebie i przyłożyła dwa razy uszko. Nie wiem, co chciała usłyszeć, ale był to dla mnie znak, że jest coraz bardziej ciekawa rodzeństwa. Mam nadzieję, że najbliższe tygodnie będą jeszcze lepsze. Ruchy siostry będą coraz bardziej widoczne na zewnątrz, mam nadzieję, że w końcu zainteresują Zuzię i zacznie się ich domagać. W końcu to coś fantastycznego.
Na spokojnie zwalczaj zazdrość, budząc chęć dzielenia
Zuzia jak dotąd nie musi się niczym z nikim dzielić. Wszystkie zabawki i książki są jej. Jak coś je to najczęściej chętnie dzieli się z mamą i tatą, ale nie zawsze, zależy od tego, co je i jaki ma humor. Ale z zabawkami, książeczkami to już nie chce się dzielić. Niedawno zapytałam, czy pozwoli siostrze bawić się jej zabawkami, to stwierdziła stanowczo, że „Nie, moje”. Jednak mam nadzieję, że jej to minie. Obecnie przechodzimy apogeum buntu dwulatka, co zaczęło się w okolicy świąt Bożego Narodzenia. A wcześniej myśleliśmy, że najgorsze już za nami. Niestety, teraz Zuzia na wiele czynności odmawia posłuszeństwa: nie pójdzie umyć z nikim ząbków, nie chce iść spać, nie chce się ubrać do wyjścia i w ogóle już nie chce nigdzie iść. Byle tylko powiedzieć ze złością „nie” i postawić się nam. Czasami szykowanie się do wyjścia to minimum godzina, nawet dwie, bo kilka razy zdąży zmienić zdanie, schować się gdzieś za drzwiami lub usiąść w swoim krzesełku do karmienia i ani myśleć wyjść, bo nie chce i już. Tak samo jest z wszystkim, co ma – krzyknie „moje” i zabierze, jeśli ktoś sobie weźmie bez jej pozwolenia. Myślę, że stąd ta niechęć na samą myśl, że za niedługo będzie miała dzielić się z siostrą. Mamy jeszcze trochę czasu na zmianę jej nastawienia, jestem dobrej myśli. Czasami bowiem są momenty, gdy jest na odwrót i twierdzi, że będzie się dzielić. Kompletujemy wyprawkę i kupując brakujące nowe rzeczy dla Emilki, kupiłam też nowe dla Zuzi. Pozwoliłam jej wybrać, które będzie chciała dla siebie, a które dla siostry. Poczuła się doceniona. Kupiliśmy też kilka nowych książeczek, aby widziała, że i o niej myślimy i pamiętamy.
Nie zrażaj starszaka do rodzeństwa
Gdy czytałam parę miesięcy temu post na podobny temat u Kasi z 280dni.com, zwróciła moją uwagę na ważny aspekt, aby nie zwalać czegoś, czego dla starszaka się nie zrobi z powodu ciąży. Po co? Żeby nie zrazić dziecka do rodzeństwa. Nie zawsze się tego trzymałam, przyznaję, jednak to ważne, by nie powodować sytuacji, w których starsze dziecko mogłoby pomyśleć: „To przez dzidziusia”. Lepiej powiedzieć, że coś nas boli, źle się czujemy, ale tak, by dziecko nie pomyślało, że to przez brata/siostrę. Da się. 🙂
Niech tata wejdzie w niektóre role mamy
Podsumowanie, czyli jak przygotować dziecko do narodzin rodzeństwa (siostry/brata):
- Poinformuj dziecko o tym, że będzie mieć rodzeństwo jak najwcześniej, dostosowując tę nowinę do wieku dziecka i często mu o tym przypominaj
- Wspólne wizyty u lekarza ginekologa i rozmawianie o tym, jak będzie zmieniał się brzuszek mamy, a także o wyjeździe do szpitala
- Zaangażuj starszaka w opiekę nad rodzeństwem, proponuj mu też, aby pomagał Ci dbać o brzuszek ciążowy
- Nigdy nie zapominaj o potrzebach starszego dziecka
- Na spokojnie zwalczaj jego zazdrość, budząc chęć dzielenia się i opieki nad młodszym dzieckiem
- Niech tata wejdzie w niektóre role mamy, aby ją odciążyć i aby zacieśnić swoją więź z dzieckiem, dzięki czemu pobyt mamy w szpitalu będzie łatwiejszy do zniesienia dla dziecka
- Nie zrażaj starszaka do rodzeństwa, nie zwalaj na ciążę czegoś, co nie możesz zrobić.
Photo by Edward Cisneros on Unsplash
Pingback: Tani prezent dla dziecka do 50 zł - aż 21 pomysłów! | Kęsy Codzienności